w Paryżu
Australijczyka Roda Lavera (zdobył Wielkiego Szlema dwukrotnie w latach
60.) pozbawił go Nadal, pokonując go w decydującym pojedynku w
Australian Open. Także w tym sezonie szansy na powtórzenie osiągnięcia legendarnego .
Teraz, po zwycięstwach w Paryżu i Londynie, w
poniedziałek na jego drodze stanie del Potro. Poza pięcioma zwycięstwami w US Open (2004-08), ma w dorobku także
sześć tytułów z wimbledońskiej trawy (2003-07 i 2009) oraz trzy
wywalczone w Australian Open (2004, 2006-07). Wciąż jednak nie udało mu
się zdobyć Wielkiego Szlema, choć wygrywał trzy z czterech turniejów
już trzykrotnie: w 2004 roku odpadł w trzeciej rundzie Roland Garros, a
w latach 2006-07 przegrywał w paryskim finale z Nadalem.
Argentyńczyk
zaskakująco łatwo wyeliminował w niedzielę, w ciągu dwóch godzin i 20
minut, Nadala (nr 3.) 6:2, 6:2, 6:2 i po raz pierwszy w karierze
wystąpi w wielkoszlemowym finale. Dotychczas jego najlepszym wynikiem
był półfinał, osiągnięty w tym roku w Roland Garros, gdzie musiał uznać
wyższość Federera. Zresztą Szwajcar był od niego lepszy we wszystkich
sześciu dotychczasowych spotkaniach.